Wracając do omawianej pozycji, od razu wpisałam ją jako nr 1 na liście prezentów pod choinkę. Musiałam być w tym roku bardzo grzeczna, bo Dzieciątko (mieszkam na Śląsku) przyniosło mi wszystko co zawierał mój list. W każdym razie „Obcą” przeczytałam jaką pierwszą i po skończonej lekturze chce zadać Pani Lucynie tylko jedno pytanie: kiedy druga część!?
Jak to na prequel przystało „Apteka pod złotym moździerzem. Obca” to opowieść o tym jak doszło do powstania Apteki przy ul. Grodzkiej, w której rozgrywają się późniejsze, bardziej lub mniej dramatyczne, losy kobiet z kolejnych pokoleń Rodziny Bernat. Wszystko zaczyna się w roku 1831 we wsi Bartkowice, w której jako pierwszej w Galicji, wybucha epidemia cholery. Poznajemy uciekającą ze wsi Agnieszkę, która będąc w 8 miesiącu ciąży, próbuje w ten sposób ocalić siebie i swoje nienarodzone dziecko. W pierwszym odruchu kieruje się do dworu, w którym jeszcze jakiś czas temu pracowała. Niestety nie znajduje tam zrozumienia dla swojego stanu. Wygnana z dworu (i całe szczęście...) trafia do klasztoru, w którym powija swoje dziecko. Dziewczynka, Magda, jest dzieckiem bardzo bystrym, ruchliwym i jest po prostu, jak to dziecko, małym łobuzem z milionem pomysłów w głowie. Niewyobrażalnym szczęściem jest, że może w klasztorze pobierać nauki, jak dzieci z dobrych i bogatych domów. Dzięki temu, gdy ma 16 lat trafia pod opiekę pewnego zamożnego, ale schorowanego kupca w Krakowie. Dzięki takiej protekcji małymi kroczkami wkracza w świat wyższych sfer, zawiera wiele ciekawych znajomości, poznaje swoją pierwszą miłość i odnajduje cel w życiu, jakim jest pomoc biednym i chorym, zwłaszcza dzieciom z ochronki. Jej największym marzeniem jest poprowadzenie apteki.
Nie jestem zbyt wielką zwolenniczką obyczajówek. Zdecydowanie bardziej zaczytuje się w kryminałach, thrillerach, książkach o tematyce wojennej i powieściach historycznych. I właśnie w przypadku książek Pani Olejniczak na uwagę zasługuje właśnie ten aspekt historyczny przewijający się w każdej kolejnej powieści. Autorka zawsze wiąże losy swoich bohaterek z aktualnymi w danym przedziale czasowym wydarzeniami historycznymi. Wiernie odwzorowuje epokę, zwyczaje mieszkańców Krakowa, otoczenie, stroje, nowinki medyczne itd. Czytając czy to „Obcą” czy którąkolwiek z książek z cyklu „Kobiet z ulicy Grodzkiej” przenosimy się dosłownie w czasie.
Powieść jest pełna zwrotów akcji, niespodziewanych dramatycznych sytuacji i wzruszeń. Książkę bardzo dobrze się czyta, choć niestety zastanawiająca jest ilość występujących błędów – głównie przeszkadzały mi nieścisłości w określeniu miesiąca ucieczki Agnieszki z rodzinnej wsi. Całe szczęście błędy nie przeszkadzają ani w odbiorze książki ani nie mają specjalnie wpływu na rozwijającą się fabułę. Niemniej jednak, mam nadzieję, że w kolejnych wydaniach książki, błędy zostaną wyłapane i poprawione. Na plus względem „Kobiet...” zaliczyć trzeba też zmianę w stylu pisarskim Autorki. Czytając „Kobiety...”, zwłaszcza pierwsze dwie części, styl był troszkę infantylny. Tu to się zmieniło i książka naprawdę jest przyjemna w odbiorze.
Kolejnym plusem jest zakończenie książki. Wiemy już, że będzie część druga, więc porównując znów „Obcą” z „Kobietami z ulicy Grodzkiej” bałam się, że koniec będzie szokujący czy nawet tragiczny, po prostu niespodziewany, tak że będziemy chodzić po ścianach w oczekiwaniu na kolejną część. Muszę przyznać, że faktycznie zakończenie jest niespodziewane. Niespodziewanie spokojne i kojące. Całe szczęście... bo nie wiem jak w przeciwnym wypadku zniosłabym to oczekiwanie.
Reasumując, gorąco polecam „Aptekę pod złotym moździerzem. Obca” Pani Lucyny Olejniczak, jest warta przeczytania i ja osobiście, już naprawdę nie mogę doczekać się reszty.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz