wtorek, 30 maja 2023

"Zamiana" Rebecca Fleet


Już parę razy przejechałam się na książkach, które na okładce miały zapisane krótkie pochwalne recenzje innych poczytnych, zasłużonych Autorów. Wiadomo, to taki tani chwyt marketingowy, o zgrozo często skuteczny. Sugerujemy się przecież pozytywnymi opiniami na temat czegoś co chcemy kupić. Im więcej takich opinii, tym lepiej, a dodatkowo jeśli opinię wyraża ktoś znany, to już na bank mamy produkt w koszyku... Cóż, tak to działa.

W przypadku „Zamiany” mamy na okładce zawarte stwierdzenie, którego autorem jest ponoć Lee Child, że trzymana przeze mnie książka to „Fantastyczny thriller, pełen napięcia i zwrotów akcji”. Mam wrażenie, że Pan Child czytał inną książkę...

„Zamiana” opowiada nam historię Caroline próbującej odbudować swoje małżeństwo, które całkiem niedawno przeżywało naprawdę trudne chwile wynikające z uzależnienia męża Caroline, Francisa, od narkotyków, a co też ją samą pchnęło w ramiona innego mężczyzny. Francis i Caroline znają swoje grzechy, a jednak z wielką determinacją walczą by odzyskać wzajemne zaufanie i sprawić by było jak dawniej. Wyruszają na krótki wypad tylko we dwoje, a główną atrakcją wyjazdu jest zamiana domów – Caro i Fran zamieszkują w domu kobiety, która przez tydzień będzie mieszkać w ich apartamencie. Już od pierwszego dnia pobytu Caro czuje, że ktoś celowo zostawia jej wskazówki dotyczące jej epizodycznego romansu, przypominając jej na każdym kroku o byłym ukochanym. Kobieta nie potrafi przestać obsesyjnie myśleć o swoim ex i o tym co ich łączyło oraz o tym co ich ostatecznie rozdzieliło. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że w jej apartamencie przebywa ktoś, kto nie powinien się tam nigdy znaleźć. Czego chce, jakie ma zamiary, co chce osiągnąć poprzez ewidentne zaplanowanie całej tej chorej sytuacji. Okazuje się, że zdarzenie z przeszłości poniesie ze sobą bardzo przykre konsekwencje, czego finał wydarzy się dokładnie w jej salonie.

Wynudziłam się przy tej książce. Nie chciało mi się jej czytać, a nie lubię zaczynać kolejnej, nie skończywszy poprzedniej. To miała być książka pełna napięcia i zwrotów akcji, gdzie tak naprawdę jakiekolwiek napięcie jest wyczuwalne w tej historii dopiero po około 2/3 treści. Strasznie irytują mnie książki pisane jak pod scenariusz filmowy, sugerujące mi co dokładnie w danej chwili robi bohater: Caro wstała, podeszła do okna, poprawiła zasłonkę i stwierdziła, że czas najwyższy wyjść, więc podeszła do lustra, umalowała usta karminową szminką i zadowolona wyszła z domu, starając się jak najciszej zamknąć za sobą drzwi. To takie moje zmyślone przykładowe zdanie – jak widać sama umiałabym naczaskać w tym stylu książkę przynajmniej 300-stronicową. Dodatkowo porównywanie uczuć bohaterów do jakiś dziwnych zjawisk naturalno-przyrodniczych, w ogóle nieadekwatnych do opisywanych sytuacji. Emocje buzujące jak ogień w kominku, granice jak linie na piasku nakreślone patykiem... To wszystko jest ok, ale jeśli jest tego za dużo, to staje się infantylne.

Ogólnie rzecz biorąc, Autorka na książkę miała naprawdę dobry pomysł. Historia sama w sobie świetna, taka że mogła wydarzyć się naprawdę, z bardzo dobrym, przemyślanym zakończeniem. Ciekawi bohaterowie, czasem lekko irytujący, Caroline niestety nie polubiłam, ale chyba mało kto by ją polubił. I tylko to wykonanie... oraz ta flegmatyczna akcja... Mój Boże...

„Zamiana” to debiut powieściowy Pani Fleet, światowy bestseller, wynikający po prostu chyba z usilnej promocji tej książki przez wydawnictwo. Nie orientowałam się jeszcze, czy Autorka wydała jakieś inne powieści, zachęcona „sukcesem” przedmiotowej, ale jeśli tak, to mam nadzieję, że poprawiła styl i tempo, bo talentu do wymyślania dobrych historii raczej jej nie brakuje. Jestem ciekawa jak tę samą historię napisałby np. Pan Jo Nesbo albo Harlan Coben - o nich pierwszych jakoś pomyślałam.

No cóż, ale napisała ją Pani Rebecca Fleet i mimo że bardzo chciałabym ją Wam polecić, to napiszę jedynie – czytacie na własną odpowiedzialność.

Dziękuję za uwagę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz