czwartek, 15 kwietnia 2021

„Ostatni, który umrze” Tess Gerritsen


Pisałam jakiś czas temu, że bez problemu można sięgać po książki Pani Gerritsen z cyklu z detektyw Rizzoli i dr Isles nie ważne od której części. Idąc tym tropem, zabrałam się za „Ostatni, który umrze” (tom 10) i muszę przyznać, że się pomyliłam. To jednak ważne, żeby czytać po kolei. Tak jak przy „Mumii” nie miało to żadnego znaczenia, tak w tym przypadku w książce było tyle odnośników do poprzedniego tomu, że naprawdę miałam kłopot by zrozumieć zarys sytuacji. Przynajmniej z początku. Na szczęście Pani Gerritsen to prawdziwa mistrzyni w swoim fachu i książka została tak napisana, że po jakimś czasie liczyła się dla mnie tylko ta czytana powieść.


Troję zupełnie obcych sobie nastolatków: chłopcy Teddy i Will oraz dziewczyna imieniem Claire, traci w tragicznych okolicznościach rodziców oraz rodzeństwo. Z każdej katastrofy ocaleli wyłącznie oni. Dzieci trafiają do rodzin zastępczych, a po dwóch latach od stracenia najbliższych ich dramat rozgrywa się ponownie – rodzice zastępczy giną w dziwnych okolicznościach. Każdy z nich trafia, zupełnie przypadkowo, do ukrytej w lesie, odciętej od świata, szkoły dla dzieci po przejściach. Szkoły w Evensong. Szkoły, która ma za zadanie nie tylko ich chronić czy pomóc uporać się z traumą, ale też wyszkolić do radzenia sobie w sytuacjach zagrożenia życia. Młodzież uczy się przetrwania w trudnych warunkach, tropienia, strzelania z łuku, rozpoznawania zagrożenia, rodzajów roślin trujących i wiele innych. Niestety, to że Teddy, Will i Claire zostają umieszczeni w szkole, paradoksalnie ułatwia dotarcie do nich zabójcy ich rodzin, gdyż cały czas dybie on na ich życie. Wszystkie przebywające w szkole dzieci są bardzo inteligentne, więc nie trudno się domyślić, że to one pierwsze zauważą, że pojawienie się w szkole w tym samym czasie trojga nowych osób w podobnej sytuacji oraz dramaty jakie rozgrywają się krótko po ich przyjeździe, nie są tak całkiem przypadkowe. I trzeba powiedzieć, miały nosa.


Nie opiszę więcej z fabuły, ponieważ musiałabym już co nieco zdradzić z treści, a naprawdę polecam przeczytać książkę samemu, by dowiedzieć się jaki jest prawdziwy związek pomiędzy dziećmi i dlaczego ktoś w dalszym ciągu próbuje je zabić.


Książkę czyta się bardzo szybko. Mimo, iż znów nie czytałam tomów po kolei, książka wciągnęła mnie od razu. Bywały momenty, że można było domyślić się co za chwilę się wydarzy, aczkolwiek nie przeszkadzało to zbytnio w odbiorze książki. Wątki przeplatały się ze sobą w sposób spójny, jasny i zrozumiały, niemniej jednak lepiej jeśli przeczyta się wcześniejsze części serii. Czyta się wtedy bardziej świadomie, ponieważ rozumie się m. in. sytuację głównych bohaterek. Dla mnie, jako osoby, która dopiero zaczyna swoją przygodę z książkami Pani Gerritsen, zakończenie jest satysfakcjonujące i przyzwoite jak na kryminał, choć spotkałam się już z opinią, że jest dość niestandardowe i nie pasuje do Autorki. Trudno mi z tym polemizować. Po prostu muszę sięgnąć po więcej jej książek, a uczynię to z pewnością, gdyż każda kolejna którą czytam, zachęca mnie do przeczytania następnej.


Tak też i ja zachęcam do lektury, nie będzie to na pewno czas zmarnowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz